Owoc szczęścia i nieśmiertelności – gruszkowy Budda

gruszkabudda-pod-grusza
Prawa do wizerunku i zdjęć w tekście – Gao Xian Zhang

gruszka-budda5Nie mogę się doczekać wiosny, lata – prawdziwych i świeżych polskich smaków i aromatów. W tym (a jakże inaczej) gruszek. Szukając dziś w miarę zdrowego wyglądu i pochodzenia owoców – trafiłam na kilka niezbyt udanych i szczęśliwych gruszek. Leżały poobijane, obmacane, z woskowym mało naturalistycznym połyskiem. Inne wypolerowane błyszczały z daleka – tablicą Mendelejewa. Skończyło się na bakaliach w koszyku i koszu jesiennych niepryskanych naturalnych jabłek od sąsiada. Przy okazji dzisiejszego obrazka przypomniała mi się pewna ciekawostka. Dlatego dziś opiszę, a niektórym przypomnę – światową karierę i historię gruszek w kształcie Buddy. Smacznego czytania.

TROCHĘ HISTORII

gruszka-buddaKształtowanie owoców to wielokrotnie już wykorzystywany pomysł, ale tu w nowej odsłonie i z pewną filozofią, jakiej wielu innym ideom brakowało. Otóż pewien rolnik z Chin wpadł na pomysł wyhodowania gruszek w kształcie Buddy, a dokładnie małego Buddy – dziecka. Wykorzystując znany patent formowania w trakcie wzrastania, stworzył jedyne w swoim rodzaju owoce, o których wieść od dawna obiega świat. Jeśli jeszcze tej historii nie znacie – to oto garść soczystych szczegółów na temat inspiracji i powstania tego pomysłu.

gruszka-buddah-mDo stworzenia wizerunku Buddy posłużyły materiały z jednej z XVI-wiecznych chińskich nowel tradycyjnych pt. „Podróż na zachód”. Opowiadała ona historię pewnego wyimaginowanego owocu w kształcie dziecka – dającego wieczne życie tym, którzy je zjedzą. Nieśmiertelność i symbolika gruszy to zresztą często występujący i ważny motyw w buddyzmie. Chiński rolnik wykazał się tu kreatywnością, ale tez znajomością tematu i … rynku. Odniósł bowiem nie lada sukces, choć musiał na niego trochę zapracować.

Swoje doświadczenia rozpoczął w 2003 roku, jednak dopiero 10 lat prac zaowocowało udanym i zadowalającym plonem w postaci ponad 10 000 buddyjskich owoców. Gruszki takie, mimo niemałej ceny (głównie ze względu na koszt form i czasochłonność oraz ewentualne patenty) – znajdują nabywców bezproblemowo i na całym świecie. Ich ceny wylicza się zazwyczaj na sztuki, nie jak tradycyjnych owoców – na kilogramy i tony.

JAK CIEPŁE… GRUSZECZKI

gruszka-budda3mCiekawostką tej ciekawostki niech będzie fakt, że wg relacji pomysłodawcy prawie całe plony wędrują na eksport – głównie do USA i Anglii. Tam cena za sztukę w tym roku kształtowała się na poziomie 7-8$ i £5-6 za sztukę. Mało tego – na początku wprowadzenie gruszek Buddy zaowocowało niemałymi protestami lokalnych rolników, zwłaszcza w UK. Obawiali się oni o problem ze zbytem własnych owoców, zwłaszcza, że trwał w tym czasie branżowy kryzys (2009 r.). Owoce z sadów Gao XianZhang uratowała jednak zmiana pewnych przepisów i ograniczeń dotyczących wprowadzenia produktów na rynki UE oraz ich unikalny kształt i… paradoksalnie wysoka cena, która sprawia, że nie jest to owoc typowy i masowy. Wg rolnika – rozchodzą się one jak ciepłe… gruszki. Zaraz po zebraniu lub jeszcze przed wszystkie są już zamówione i sprzedane.Poza tym wierzy się, iż owoce te są bezcenne bo przynoszą szczęście i ponoć są przepyszne. No cóż, trzeba przyznać, że gruszkowy budda faktycznie wygląda słodko i na szczęśliwego.

Dodaj komentarz